sobota, 15 marca 2014

Czwarty

Gregor Schlierenzauer...
Mina Kraft'a jak zobaczył tą dziewczynę była bezcenna. No tak przecież on się z Krzyśkiem koleguje, albo raczej przyjaźni. A ta dziewczyna wydaje się być przyjazna, miła i choć z nią jeszcze nie rozmawiałem. Chyba bardzo łatwo będzie mi się przed nią wygadać.
-Cześć jestem Kasia, mam teraz zająć się Tobą – powiedziała stając obok mnie i Morgiego. Jej uśmiech był taki nie typowy, nigdzie wcześniej przeze mnie nie spotkany.
-Kusząca propozycja – powiedziałem unosząc lekko jedną z brwi i uśmiechając się jak to mówi moja mama łobuzersko. Nie miałem żadnych złych intencji.
-Nie w tym sensie – była trochę zawstydzona na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Nie powiem mi też zrobiło się głupio.
-Oj Gregor, Gregor – Thomas spojrzał na mnie tak jak zawsze czyli z politowaniem. Nie wiem czemu? Ale co się będę przejmował.
-Wiem aż taki okropny to nie jestem – powiedziałem uśmiechając się do niej już tak normalnie. Widać było, że jej ulżyło.
-To chodź do gabinetu – powiedziała wskazując na ostatnie drzwi na korytarzu. Szła obok mnie w milczeniu. Tak panie Schlierenzauer to się popisałeś. Nie no gorszego początku znajomości to wymyślić nie mogłeś? Głupi jestem to fakt i teraz zaczynam się o tym przekonywać. Otworzyła drzwi kluczem. Oczywiście jak na dżentelmena przystało wpuściłem ją do środka. Jak ja nienawidzę tego pokoju, zawsze mnie tu doprowadzali do szału. Ich debilne pytania. O moich marzeniach, o moje cele i bla bla bla. Szału można dostać.
-Dobrze Gregor moje pierwsze pytanie do Ciebie. Jak oceniasz swój zeszły sezon ? - widać było, że dziewczyna się denerwuję i w sumie się jej nie dziwie.
-Był najgorszy jak dotąd, aczkolwiek daje jakoś radę jeszcze się nie załamałem jak widzisz. - odpowiedziałem, nie chciałem jej gorszyć epitetami bo gdyby na tym miejscu co ona siedział ktoś inny na pewno by owe słowa usłyszał.
-Dobrze. A co sądzisz o nieudanych dla Ciebie igrzyskach olimpijskich ? - trafiła w samo sedno.
-A co mogę sądzić ? Wszystko przegrałem, chciałem wygrać, chciałem w końcu wszystkim udowodnić, że nie jestem rozpieszczonym szczeniakiem, któremu w głowie tylko kasa, sława, fani czy dziewczyny. Bo taki nie jestem. Uwierz mi – patrzyła na mnie wielkimi oczami. Nigdy nie potrafiłem się tak przed kimś otworzyć. Nawet chłopaki nigdy tego z moich ust nie usłyszeli. Ale po rozstaniu z Sandrą wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłem. A Oni nigdy tego nie zauważą.
-Wiesz dopiero się uczę, ale wydaje mi się, że wszystko co jest tu o Tobie napisane to bzdura. - powiedziała biorąc do ręki moją teczkę, czyżby mnie rozszyfrowała. Zawsze wydawało mi się, ze potrafię skakać i grać. A teraz nie jestem pewny już niczego.
-Powiem Ci w zaufaniu. Zmieniłem się nie jestem już tym samym Gregorem co w tej teczce. Co z tym fantem zrobisz pozostawiam Tobie. - powiedziałem i tak po prostu wyszedłem. Nieźle co nie nie umiem skakać, grać a na dodatek właśnie uświadomiłem sobie, że jestem tchórzem.

Kasia.....
Wow. Zaskoczył mnie pozytywnie. Nigdy nie powiedziałabym, że On jest taki, taki. Nawet nie wiem jak mogę to określić. Nie znam go, a mimo wszystko czuję, że nie jest taki jak o nim mówią, jak go opisują na portalach, w gazetach. I gdzie tylko się da. Nie był zły, był opanowany. Inny. Tak zdecydowanie inny niż wszyscy. Wyszedł. Z resztą na jego miejscu zrobiłabym tak samo.
-Gregor poczekaj ! – jestem głupia co nie. Ale mimo wszystko chcę mu pomóc bo wiem, że może się to udać.
-Co ? - spytał, ale nie miał w głosie wyrzutu ani nic.
-Pomogę Ci, bynajmniej spróbuje. - powiedziałam on stał jeszcze chwile, stał plecami do mnie więc nie wiedziałam wyrazu jego twarzy. Ani nie słyszałam żadnych słów, które padły z jego ust.

Krzysiek Biegun....
-Co ? - albo mam jakieś omamy albo jeszcze coś innego. Julka powiedziała, że mnie rzuca? Jeszcze przez telefon. Tak ale co ja sobie myślałem przecież Maciek jest ode mnie sławniejszy. Jego zna cała Polska a mnie jeszcze nikt. Właśnie jeszcze. Pokaże wszystkim na co mnie stać. Chodź bym nie wiem co miał zrobić. Jeszcze wszystkim udowodnię na co mnie stać. A on nie jest już moim przyjacielem, choć tak właściwie nigdy nim nie był. Jeszcze ten zakichany trening spotkam go tam i jak mnie nikt nie przytrzyma to mu tą śliczną buźkę tak obiję, że już nikt go nie pozna.

Klemens Murańka....
Jak usłyszałem słowa Julki w telefonie Krzyśka to myślałem, że wybuchnę. Jak ona mogła mu to zrobić? Na rozum jej padło? Zgłupiała? Co jej się mogło spodobać w Maćku? Tego to nie rozumiem. Muszę trzymać Krzyśka z dala od Kota bo jak nic go pobije. A nie można ryzykować tego, że go z kadry wywalą co to to nie.
-Halo ? - Żyła może nie był najlepszym rozwiązaniem ale on się z Krzychem teraz kumpluje.
-Co jest Klimek?- spytał rozbawiony, jak mu powiem to nie będzie mu do śmiechu.
-Przyjedz do Krzyśka do domu – powiedziałem słyszałem jakiś szmer po drugiej stronie słuchawki.
-Co jest? - był z nim pan Adam i Stefan.
-Jak przyjedziesz to się dowiesz tylko zrób to szybko – powiedziałem odkładając słuchawkę i wracając do pokoju mojego kumpla. Leżał na łóżku i wgapiał się w sufit. Nie wiem co czuł, ale wiem jedno miał chęć skopania tyłka Maćkowi. W końcu to z nim zdradziła go jego dziewczyna. A on ją tak bardzo kochał. Za bardzo. Wiem. Ostatnim kołem ratunku będzie Kaśka. Ale mam nadzieję, że Żyła wystarczy. Nie minęło półgodziny i rozległ się dzwonek do drzwi. Krzysiek ani drgnął tylko cały czas patrzył się w ten zakichany sufit. Zszedłem na dół, żeby nie wkurzać stojącego albo stojących po drugiej stronie chłopaków. Miałem rację Żyła nie był sam. Hula i Stoch byli z nim.
-Co jest? - spytał Kamil wchodząc jako pierwszy. Nie wiedziałem jak mam im to powiedzieć, w końcu Maciek to ich przyjaciel.

-Kot odbił Krzyśkowi dziewczynę – powiedziałem a ich zakało. Ale co ja poradzę. On nie jest taki za jakiego Go zawsze uważali.  

3 komentarze:

  1. Jakie szczęście, że sprawdziłam czy nie dodałaś czegoś nowego! I jest!
    Historia coraz bardziej się rozkręca. Czyżby Kasia zwiąże się z Gregorem?
    Jakaś głupia ta Julka, że rzuciła Krzysia i to dla Maćka... No nic. Czekam na dalszy rozwój wypadków. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały pojawią się niedługo :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz.
      Co do Krzyśka mam już pewien pomysł. A co do Kasi to jeszcze jestem w martwym punkcie, ale tego opowiadania tak szybko jak poprzedniego nie skończę. Więc powinno się dużo dziać.

      Usuń
  2. Eno Kasia i Gregor:D
    Jego problemy jak zawsze są :D...
    Oby jak najszybciej się rozwiązały.
    Pisz szybciutko następny!
    http://difficult-love-austria.blogspot.com/
    Ann.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli czytasz to zostaw po sobie znak w formie komentarza. Bo to motywuje do działania.