Gregor Schlierenzauer...
Mina Kraft'a jak zobaczył
tą dziewczynę była bezcenna. No tak przecież on się z Krzyśkiem
koleguje, albo raczej przyjaźni. A ta dziewczyna wydaje się być
przyjazna, miła i choć z nią jeszcze nie rozmawiałem. Chyba
bardzo łatwo będzie mi się przed nią wygadać.
-Cześć jestem Kasia, mam
teraz zająć się Tobą – powiedziała stając obok mnie i
Morgiego. Jej uśmiech był taki nie typowy, nigdzie wcześniej
przeze mnie nie spotkany.
-Kusząca propozycja –
powiedziałem unosząc lekko jedną z brwi i uśmiechając się jak
to mówi moja mama łobuzersko. Nie miałem żadnych złych intencji.
-Nie w tym sensie – była
trochę zawstydzona na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Nie
powiem mi też zrobiło się głupio.
-Oj Gregor, Gregor –
Thomas spojrzał na mnie tak jak zawsze czyli z politowaniem. Nie
wiem czemu? Ale co się będę przejmował.
-Wiem aż taki okropny to
nie jestem – powiedziałem uśmiechając się do niej już tak
normalnie. Widać było, że jej ulżyło.
-To chodź do gabinetu –
powiedziała wskazując na ostatnie drzwi na korytarzu. Szła obok
mnie w milczeniu. Tak panie Schlierenzauer to się popisałeś. Nie
no gorszego początku znajomości to wymyślić nie mogłeś? Głupi
jestem to fakt i teraz zaczynam się o tym przekonywać. Otworzyła
drzwi kluczem. Oczywiście jak na dżentelmena przystało wpuściłem
ją do środka. Jak ja nienawidzę tego pokoju, zawsze mnie tu
doprowadzali do szału. Ich debilne pytania. O moich marzeniach, o
moje cele i bla bla bla. Szału można dostać.
-Dobrze Gregor moje pierwsze
pytanie do Ciebie. Jak oceniasz swój zeszły sezon ? - widać było,
że dziewczyna się denerwuję i w sumie się jej nie dziwie.
-Był najgorszy jak dotąd,
aczkolwiek daje jakoś radę jeszcze się nie załamałem jak
widzisz. - odpowiedziałem, nie chciałem jej gorszyć epitetami bo
gdyby na tym miejscu co ona siedział ktoś inny na pewno by owe
słowa usłyszał.
-Dobrze. A co sądzisz o
nieudanych dla Ciebie igrzyskach olimpijskich ? - trafiła w samo
sedno.
-A co mogę sądzić ?
Wszystko przegrałem, chciałem wygrać, chciałem w końcu wszystkim
udowodnić, że nie jestem rozpieszczonym szczeniakiem, któremu w
głowie tylko kasa, sława, fani czy dziewczyny. Bo taki nie jestem.
Uwierz mi – patrzyła na mnie wielkimi oczami. Nigdy nie potrafiłem
się tak przed kimś otworzyć. Nawet chłopaki nigdy tego z moich
ust nie usłyszeli. Ale po rozstaniu z Sandrą wszystko się
zmieniło. Ja się zmieniłem. A Oni nigdy tego nie zauważą.
-Wiesz dopiero się uczę,
ale wydaje mi się, że wszystko co jest tu o Tobie napisane to
bzdura. - powiedziała biorąc do ręki moją teczkę, czyżby mnie
rozszyfrowała. Zawsze wydawało mi się, ze potrafię skakać i
grać. A teraz nie jestem pewny już niczego.
-Powiem Ci w zaufaniu.
Zmieniłem się nie jestem już tym samym Gregorem co w tej teczce.
Co z tym fantem zrobisz pozostawiam Tobie. - powiedziałem i tak po
prostu wyszedłem. Nieźle co nie nie umiem skakać, grać a na
dodatek właśnie uświadomiłem sobie, że jestem tchórzem.
Kasia.....
Wow. Zaskoczył mnie
pozytywnie. Nigdy nie powiedziałabym, że On jest taki, taki. Nawet
nie wiem jak mogę to określić. Nie znam go, a mimo wszystko czuję,
że nie jest taki jak o nim mówią, jak go opisują na portalach, w
gazetach. I gdzie tylko się da. Nie był zły, był opanowany. Inny.
Tak zdecydowanie inny niż wszyscy. Wyszedł. Z resztą na jego
miejscu zrobiłabym tak samo.
-Gregor poczekaj ! –
jestem głupia co nie. Ale mimo wszystko chcę mu pomóc bo wiem, że
może się to udać.
-Co ? - spytał, ale nie
miał w głosie wyrzutu ani nic.
-Pomogę Ci, bynajmniej
spróbuje. - powiedziałam on stał jeszcze chwile, stał plecami do
mnie więc nie wiedziałam wyrazu jego twarzy. Ani nie słyszałam
żadnych słów, które padły z jego ust.
Krzysiek Biegun....
-Co ? - albo mam jakieś
omamy albo jeszcze coś innego. Julka powiedziała, że mnie rzuca?
Jeszcze przez telefon. Tak ale co ja sobie myślałem przecież
Maciek jest ode mnie sławniejszy. Jego zna cała Polska a mnie
jeszcze nikt. Właśnie jeszcze. Pokaże wszystkim na co mnie stać.
Chodź bym nie wiem co miał zrobić. Jeszcze wszystkim udowodnię na
co mnie stać. A on nie jest już moim przyjacielem, choć tak
właściwie nigdy nim nie był. Jeszcze ten zakichany trening spotkam
go tam i jak mnie nikt nie przytrzyma to mu tą śliczną buźkę tak
obiję, że już nikt go nie pozna.
Klemens Murańka....
Jak usłyszałem słowa
Julki w telefonie Krzyśka to myślałem, że wybuchnę. Jak ona
mogła mu to zrobić? Na rozum jej padło? Zgłupiała? Co jej się
mogło spodobać w Maćku? Tego to nie rozumiem. Muszę trzymać
Krzyśka z dala od Kota bo jak nic go pobije. A nie można ryzykować
tego, że go z kadry wywalą co to to nie.
-Halo ? - Żyła może nie
był najlepszym rozwiązaniem ale on się z Krzychem teraz kumpluje.
-Co jest Klimek?- spytał
rozbawiony, jak mu powiem to nie będzie mu do śmiechu.
-Przyjedz do Krzyśka do
domu – powiedziałem słyszałem jakiś szmer po drugiej stronie
słuchawki.
-Co jest? - był z nim pan
Adam i Stefan.
-Jak przyjedziesz to się
dowiesz tylko zrób to szybko – powiedziałem odkładając
słuchawkę i wracając do pokoju mojego kumpla. Leżał na łóżku
i wgapiał się w sufit. Nie wiem co czuł, ale wiem jedno miał chęć
skopania tyłka Maćkowi. W końcu to z nim zdradziła go jego
dziewczyna. A on ją tak bardzo kochał. Za bardzo. Wiem. Ostatnim
kołem ratunku będzie Kaśka. Ale mam nadzieję, że Żyła
wystarczy. Nie minęło półgodziny i rozległ się dzwonek do
drzwi. Krzysiek ani drgnął tylko cały czas patrzył się w ten
zakichany sufit. Zszedłem na dół, żeby nie wkurzać stojącego
albo stojących po drugiej stronie chłopaków. Miałem rację Żyła
nie był sam. Hula i Stoch byli z nim.
-Co jest? - spytał Kamil
wchodząc jako pierwszy. Nie wiedziałem jak mam im to powiedzieć, w
końcu Maciek to ich przyjaciel.
-Kot odbił Krzyśkowi
dziewczynę – powiedziałem a ich zakało. Ale co ja poradzę. On
nie jest taki za jakiego Go zawsze uważali.
Jakie szczęście, że sprawdziłam czy nie dodałaś czegoś nowego! I jest!
OdpowiedzUsuńHistoria coraz bardziej się rozkręca. Czyżby Kasia zwiąże się z Gregorem?
Jakaś głupia ta Julka, że rzuciła Krzysia i to dla Maćka... No nic. Czekam na dalszy rozwój wypadków. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały pojawią się niedługo :D Pozdrawiam ;*
Dziękuje za komentarz.
UsuńCo do Krzyśka mam już pewien pomysł. A co do Kasi to jeszcze jestem w martwym punkcie, ale tego opowiadania tak szybko jak poprzedniego nie skończę. Więc powinno się dużo dziać.
Eno Kasia i Gregor:D
OdpowiedzUsuńJego problemy jak zawsze są :D...
Oby jak najszybciej się rozwiązały.
Pisz szybciutko następny!
http://difficult-love-austria.blogspot.com/
Ann.